Deszczowa noc, głuche telefony i to okropne poczucie winy… Wszystko zaczęło się tamtej nocy. W lesie. Cass Anderson nie zatrzymała się, by sprawdzić, czy siedząca w zaparkowanym na leśnej drodze samochodzie kobieta nie potrzebuje pomocy. Teraz nieznajoma nie żyje. Od tamtej feralnej nocy Cass nie może się pozbierać - regularnie powtarzające się głuche telefony mącą jej spokój, a ona sama czuje, że nieustannie jest obserwowana. Nawet najmniejszy dźwięk przyprawia ją o przyspieszone bicie serca i ciarki. Nękana wyrzutami sumienia zaczyna miewać kłopoty z pamięcią. Coraz częściej nie może sobie przypomnieć, czy zażyła lekarstwa, jaki kod odblokowuje alarm, gdzie zaparkowała samochód, dlaczego zamówiła dziecięcy wózek, skoro nie jest w ciąży, i czy leżący na blacie w kuchni nóż na pewno nie był pokryty krwią… Jedyne, czego nie może wyrzucić z pamięci, to twarz zamordowanej kobiety.
Ksiazka ciekawa jednak nie az tak by przeczytac ja bez odkladania.
Pierwsze i zarazem najważniejsze, co mogę powiedzieć o tej książce to to, że jest ona po prostu przeciętna. Nie mogę powiedzieć, że jest zła, ale jest taka... nijaka. Nie ma co jej porównywać do "Za zamkniętymi drzwiami", bo te dwie książki dzieli od siebie tak na prawdę jedna wielka przepaść. Przez większą połowę książki dowiadujemy się praktycznie tego samego - główna bohaterka żyje w strachu, ponieważ w okolicy krąży morderca,
(...)który zabił jej znajomą. Ona zaczyna podejrzewać, że cierpi na demencję, jak jej matka. Wciąż powtarzają się głuche telefony, których ona się boi i to tak na prawdę tyle.Najmocniejszą stroną tej książki, która trochę ją ratuje, jest dalszy wątek, gdzie zasadzie wszystko zaczyna się wyjaśniać, jednakże i on nie jest zbytnio szokujący. Czytelnik czeka tak na prawdę tylko na zakończenie, bo jest ciekawy, co się stanie z Cass, a gdy już do tego dojdzie to jest takie "aha". Jest to bardzo przeciętna książka, której zabrakło pewnego elementu grozy i spójności jak w poprzedniej książce autorki. Książkę da się czytać jednak nie warto oczekiwać od niej czegoś nazbyt spektakularnego.
ZEMSTA JEST JEDNAK SŁODKA. B.A. Paris powieścią "Na skraju załamania" może spokojnie pretendować o tytuł mistrzyni thrillera psychologicznego. Misternie skonstruowana fabuła, intrygujące portrety bohaterów, ciągle wzrastające napięcie i ta bezustannie podsycana w czytelniku ciekawość... Nie można być znudzonym jej opowieścią. Główną jej bohaterką jest Cass - młoda mężatka, z zawodu nauczycielka. Pewnej burzowej nocy wraca do domu przez las.
(...)Jej uwagę przykuwa stojący w leśnej zatoczce samochód z kimś w środku. Cass zatrzymuje się, ale w wyniku braku zainteresowania kobiety jej osobą po chwili namysłu postanawia odjechać w strugach deszczu. Rankiem natomiast dowiaduje się, że spotkana przez nią w środku nocy dziewczyna została zamordowana. W Cass budzą się wyrzuty sumienia. Na dodatek zostają bardzo szybko spotęgowane, gdy ofiarą okazuje się być ktoś, z kim całkiem niedawno zaczęła nawiązywać znajomość. Od tej pory Cass nie może sobie poradzić z własnymi myślami. Na domiar złego wokół niej zaczynają się dziać naprawdę bardzo dziwne rzeczy. Otrzymuje głuche telefony, ma ogromne problemy z pamięcią, czuję się prześladowana... Czyżby powoli popadała w obłęd? Czy to pierwsze objawy demencji, w wyniku której także zmarła jej matka? Być może to wszystko to tylko jedna wielka mistyfikacja? O co toczy się ta gra pozorów? Rozum płata jej figle? Komu może tak naprawdę zaufać i zwierzyć się ze swoich problemów? Okazuje się, że tych osób jest w jej pobliżu niewiele... Wartka akcja z mnóstwem zaskakujących sytuacji i ciekawie skonstruowana fabuła to niewątpliwie dwa atuty tej powieści. Jest tylko jedno małe ale... Tym razem dość szybko czytelnik ma okazję zorientować się w sytuacji i rozwiązać zagadkę przygotowaną przez autorkę. Fakt ten jednak nie psuje "zabawy w czytaniu" tej lektury. Mimo wszystko chce się wiedzieć w jaki sposób dojdzie do zdemaskowania czarnych charakterów w thrillerze. Polecam więc gorąco. Rzecz warta uwagi.
Dobra z pomysłem ale troszkę się dluzyla...
To całkiem niezła pozycja. Po przeczytaniu zamkniętych drzwi, dość sceptycznie podeszłam do kolejnej książki tej pisarki, a tu proszę niespodzianka :) To dużo lepsza pozycja od poprzedniej.
Przez tę książkę wylądowałam w szpitalu! Ale po kolei. Kiedy bratanica pożyczyła mi jeszcze ciepłą i rozkosznie pachnącą farba drukarska książkę B.A Paris (w dodatku z autografem!) wiedziałam że muszę zabrać się za nią jak najszybciej. Po przeczytaniu debiutu poprzeczkę jednak zawiesiłam bardzo wysoko. I cóż.. pierwsze strony intrygują, ale nie pochłaniają czytelnika. (moja bratanica powiedziałaby że przez 3/4 powieści nic się nie dzieje - i trochę tak jest) Jednak nadchodzi ten moment kiedy akcja zaczyna pędzić na łeb na szyję i tutaj kiedy już nie mogę oderwać się od lektury dostaję ostentacyjnie w twarz.
(...)Raz, za chwilę drugi! No jak można pójść na taką łatwiznę, na taką absurdalność! Och, mam taki żal do autorki, albo zupełnie nie zrozumiałam zabawy Chińczyków czy też innych skośnookich kimkolwiek tam oni byli - nieważne. Jak można naciągnąć tak numer z "Panem mistrzem kaligrafii" ach, zabolało to i jeszcze kilka innych rzeczy. Przełknęłam gorzko ślinę i czytałam dalej. Czytałam czytałam mimo że zaczęło boleć mnie oko, chyba coś do niego wpadło, nie ważne, muszę doczytać do końca, bo cóż równać ból fizyczny do tego który targa moim sercem pełnym sympatii do autorki. Tym sposobem dotrwałam do końca podziwiając pomysł Paris i poczucie zawodu na przemian. Przez te lekturę rano musiałam zmierzyć się z myślami o wręcz infantylnym zwrocie akcji oraz ciałem obcym w oku na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Całkiem udana książka, sprawiająca, że czytelnik zaczyna doszykiwać się u siebie oznak demencji. Na pewno pełna niepokoju. Momentami ma się dość głównej bohaterki, ale im bliżej końca, tym akcja przyspiesza.
Swietna, wciągająca powieść.
Właściwie nie wiem, co myśleć o tej książce. Z jednej strony interesująca, wciągająca, intrygująca. Z drugiej jednak zabrakło mi w niej napięcia, zabrakło nastroju grozy. Czytając nic mnie nie obchodziła historia Cass, nie umiałam jej współczuć, nie identyfikowałam się z jej przeżyciami. Ot, książka taka jak inne. Autorka zastosowała narrację w czasie teraźniejszym, co moim zdaniem jest na plus, bo potęguje uczucie,
(...)że zdarzenia rozgrywają się na naszych oczach i stają się bardziej rzeczywiste. Jednak i ten zabieg do mnie nie przemówił. Coś, jakby strata czasu?...
Książka "Na skraju załamania" jest dużo gorsza od swojej poprzedniczki "Za zamkniętymi drzwiami". Pomysł wydaje się być ciekawy, ale pierwsza część książki może znudzić czytelnika. Dopiero druga połowa daje szybszą akcję oraz niespodziewane zakończenie.
Po przeczytaniu "Za zamkniętymi drzwiami" tej autorki bez wahania sięgnęłam po kolejną pozycję. Tym razem również się nie zawiodłam. Choć muszę przyznać, że trochę wiedziałam już czego się spodziewać więc nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia. Główna bohaterka, Cass, wracając pewnego wieczora do domu zauważa samochód i siedzącą w nim kobietę. Jak się nazajutrz okazuje swoją zamordowaną znajomą. Od tego czasu dręczona wyrzutami sumienia podsycanymi głuchymi telefonami,
(...)które zaczyna otrzymywać powoli popadać w obłęd. Cass sama zaczyna wierzyć, że traci rozum ze względu na fakt, że jej mama miała zdiagnozowaną demencję w młodym wieku. Czy jednak na pewno wszystko jest prawdą? Zwrot akcji, który funduje nam autorka jest bardzo ciekawy- sami się przekonajcie 😉
Książka trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Polecam
Genialna książka, czyta się ją tak dobrze, że nie wiadomo kiedy a ona już się kończy. Trzyma w napięciu, powoduje wręcz palpitacje serca. Polecam!
Nuda! Przez dłuższą część książki nic szczególnego się nie dzieje, nie ma większego napięcia, a bohaterka okazuje się męczącą, słabą kobietą. Od esemesów zaczyna akcja się rozkręcać i wtedy to ma sens, ale to jaki motyw i "co, kto, dlaczego" ma przekazać książka to po prostu rozczarowanie.
Niesamowita, mroczna, trzymająca w napięciu,wciagająca trudno się oderwać.
Po przeczytani wcześniejszej książki tej autorki spodziewałam się również ogromnego napięcia, jednak dla mnie okazała się trochę mniej emocjonalna ale również bardzo wciągająca, godna polecenia.
Trzyma cały czas w napięciu, że polecam
Bardzo dobra książka. Ciekawe zakończenie.
Ciekawa. Do końca nie wiadomo, kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Co jest fikcją a co prawdą. Trzeba jednak przyznać, że "Za zamkniętymi drzwiami" podobała mi się bardziej. Mimo tego polecam.
Niesamowita!!! Napięcie sięga zenitu!!!
Świetna, po prostu świetna.
Książka ukazuje popadanie w paranoję i obłęd, to jak inni mogą wpływać na nasze zachowanie. Pierwsze 200 stron można by rzec, że wyglądały tak samo, nuda, flaki z olejem.Dopiero pod koniec coś zaczyna się dziać. Jedyny plus za świetnie przygotowaną, ekspresową zemstę, ale to za mało, żeby komuś polecić.Faktycznie szybko się czytało, ale nie przeczytałabym jej drugi raz.
Ciekawa Zaskakująca Tajemnicza
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Książkę da się czytać jednak nie warto oczekiwać od niej czegoś nazbyt spektakularnego.
B.A. Paris powieścią "Na skraju załamania" może spokojnie pretendować o tytuł mistrzyni thrillera psychologicznego. Misternie skonstruowana fabuła, intrygujące portrety bohaterów, ciągle wzrastające napięcie i ta bezustannie podsycana w czytelniku ciekawość... Nie można być znudzonym jej opowieścią.
Główną jej bohaterką jest Cass - młoda mężatka, z zawodu nauczycielka. Pewnej burzowej nocy wraca do domu przez las. (...) Jej uwagę przykuwa stojący w leśnej zatoczce samochód z kimś w środku. Cass zatrzymuje się, ale w wyniku braku zainteresowania kobiety jej osobą po chwili namysłu postanawia odjechać w strugach deszczu. Rankiem natomiast dowiaduje się, że spotkana przez nią w środku nocy dziewczyna została zamordowana. W Cass budzą się wyrzuty sumienia. Na dodatek zostają bardzo szybko spotęgowane, gdy ofiarą okazuje się być ktoś, z kim całkiem niedawno zaczęła nawiązywać znajomość.
Od tej pory Cass nie może sobie poradzić z własnymi myślami. Na domiar złego wokół niej zaczynają się dziać naprawdę bardzo dziwne rzeczy. Otrzymuje głuche telefony, ma ogromne problemy z pamięcią, czuję się prześladowana... Czyżby powoli popadała w obłęd? Czy to pierwsze objawy demencji, w wyniku której także zmarła jej matka? Być może to wszystko to tylko jedna wielka mistyfikacja? O co toczy się ta gra pozorów? Rozum płata jej figle? Komu może tak naprawdę zaufać i zwierzyć się ze swoich problemów? Okazuje się, że tych osób jest w jej pobliżu niewiele...
Wartka akcja z mnóstwem zaskakujących sytuacji i ciekawie skonstruowana fabuła to niewątpliwie dwa atuty tej powieści. Jest tylko jedno małe ale... Tym razem dość szybko czytelnik ma okazję zorientować się w sytuacji i rozwiązać zagadkę przygotowaną przez autorkę. Fakt ten jednak nie psuje "zabawy w czytaniu" tej lektury. Mimo wszystko chce się wiedzieć w jaki sposób dojdzie do zdemaskowania czarnych charakterów w thrillerze. Polecam więc gorąco. Rzecz warta uwagi.
Ale po kolei. Kiedy bratanica pożyczyła mi jeszcze ciepłą i rozkosznie pachnącą farba drukarska książkę B.A Paris (w dodatku z autografem!) wiedziałam że muszę zabrać się za nią jak najszybciej. Po przeczytaniu debiutu poprzeczkę jednak zawiesiłam bardzo wysoko.
I cóż.. pierwsze strony intrygują, ale nie pochłaniają czytelnika. (moja bratanica powiedziałaby że przez 3/4 powieści nic się nie dzieje - i trochę tak jest) Jednak nadchodzi ten moment kiedy akcja zaczyna pędzić na łeb na szyję i tutaj kiedy już nie mogę oderwać się od lektury dostaję ostentacyjnie w twarz. (...) Raz, za chwilę drugi! No jak można pójść na taką łatwiznę, na taką absurdalność! Och, mam taki żal do autorki, albo zupełnie nie zrozumiałam zabawy Chińczyków czy też innych skośnookich kimkolwiek tam oni byli - nieważne. Jak można naciągnąć tak numer z "Panem mistrzem kaligrafii" ach, zabolało to i jeszcze kilka innych rzeczy. Przełknęłam gorzko ślinę i czytałam dalej. Czytałam czytałam mimo że zaczęło boleć mnie oko, chyba coś do niego wpadło, nie ważne, muszę doczytać do końca, bo cóż równać ból fizyczny do tego który targa moim sercem pełnym sympatii do autorki.
Tym sposobem dotrwałam do końca podziwiając pomysł Paris i poczucie zawodu na przemian.
Przez te lekturę rano musiałam zmierzyć się z myślami o wręcz infantylnym zwrocie akcji oraz ciałem obcym w oku na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Autorka zastosowała narrację w czasie teraźniejszym, co moim zdaniem jest na plus, bo potęguje uczucie, (...) że zdarzenia rozgrywają się na naszych oczach i stają się bardziej rzeczywiste. Jednak i ten zabieg do mnie nie przemówił.
Coś, jakby strata czasu?...
Pomysł wydaje się być ciekawy, ale pierwsza część książki może znudzić czytelnika. Dopiero druga połowa daje szybszą akcję oraz niespodziewane zakończenie.
Główna bohaterka, Cass, wracając pewnego wieczora do domu zauważa samochód i siedzącą w nim kobietę. Jak się nazajutrz okazuje swoją zamordowaną znajomą. Od tego czasu dręczona wyrzutami sumienia podsycanymi głuchymi telefonami, (...) które zaczyna otrzymywać powoli popadać w obłęd.
Cass sama zaczyna wierzyć, że traci rozum ze względu na fakt, że jej mama miała zdiagnozowaną demencję w młodym wieku. Czy jednak na pewno wszystko jest prawdą? Zwrot akcji, który funduje nam autorka jest bardzo ciekawy- sami się przekonajcie 😉